Dodano: 4 stycznia 2010
Zbiornik znajduje sie na wysokości 117,7 m n.p.m.
powierzchnia | 1724 ha. 1750 ha; 1818 ha (Choiński 1991). |
---|---|
głębokość | Maks. - 23,7 m; śr. - 6,2 m (Choiński 1991). |
klasa czystości | II (1990 |
ryby | wzdręga, płoć, okoń, lin, leszcz, krąp, karaś, szczupak, węgorz |
dno | Muliste, zarośnięte |
użytkownik rybacki | Polski Związek Wędkarski Zarząd Główny |
dostępność | Dość dobra |
brzegi | Linia brzegowa rozwinięta. Brzegi wysokie, strome, zalesione |
miejscowość | Ruciane-Nida, Karwica, Krzyże, Zamordeje. |
hobby | Żeglarstwo, wędkarstwo (typ leszczowy), szlak kajakowy rzeki Krutyni. |
podsumowanie | |
dodatkowe informacje | Jezioro ciągnie się wśród lasów Puszczy Piskiej na przestrzeni 23 km. Na brzegu zachodnim znajduje się dawna leśniczówka Pranie, obecnie muzeum K.I. Gałczyńskiego. |
piśmiennictwo | |
lokalizacja |
Komentarze
Breyt
18 sierpnia 2004
Powoli dobiega końca ruch turystyczny na j. Nidzkim. Oczywistym i nie budzącym ździwienia jest stan higieniczny przybrzeżnych krzaczków :( Wracając wczoraj z Zielonej Bindugi do Rucianego-Nidy musiałem zmienić pierwotne zamiary aby nie wpaść w "poślizg" :((( Śmieci w pełnej krasie, w każdym asortymencie . Ale Przyroda bierze już odwet ! Wczoraj wieczorem nad Giżyckiem dała ostrzeżenie ! Ale czy skuteczne ? .... hm ....
Sven Ruciane-Nida
23 lipca 2004
Fabryka w Nidzie (Zakłady Płyt Pilśniowych i Wiórowych - nie zaś papieru) spuszczały ścieki do odstojników na Dybówku I a potem do rz. Nidka nie zaś do jeziora Nidzkiego!!! Tą grubą rurą wypływała woda z kotłowni. Była czysta i ciepła dlatego u jej ujścia utworzono hodowlę ryb :) Dziś już nie ma fabryki, jedynie jej ruiny :))) Czasem zanim coś się napisze warto to sprawdzić :(
Darek Bartos darekbs@wp.pl
11 lipca 2004
Witam i pozdrawiam żeglarzy, od 3 lat pływam po przepięknym jeziorze Nidzkim, to chyba cud matki natury, jeśli chodzi o walory turystyczne i widokowe - konkurować może chyba tylko Wiartel, może Bełdany, ale zgiełk tam okropny.
Ryb NIE MA !!! Nie będę więcej pisał.
Apeluję do turystów - dbajcie dobrzy ludziska o ten raj, bo jak go zniszczymy..... nie zastąpią nam takich rezerwatów przyrody żadne aquaparki.
IP fagotek@wp.pl
28 grudnia 2003
KOCHANI!
Pierwszy raz byłem w 1964 roku za czaplami około 1km z kilkoma kolegami i nie tylko. Jeździłem co roku do 1970, kiedy to zaczęto wielką rurą spuszczać świństwa z zakładów papierniczych w Nidzie. To był koniec jeziora, ryb i mojego jeżdżenia tam. ZNISZCZONO NAJPIĘKNIEJSZE POLSKIE JEZIORO - MOJE JEZIORO.
A ryby? - w 1965 złowiłem szczupaka 120cm długości - wagi nie miałem, leszcze były jak patelnie, okonie -super a na dorodne płotki z rzadka zwracaliśmy uwagę.
I komu to przeszkadzało ???
Andrzej Stolarski TomekStolarski@poczta.onet.pl
15 sierpnia 2002
Koniec lat osiemdziesiątych trzeba było używać spławików 10 gramowych, by przynęta szybko spadała na dno taka ilość była drobnicy. Obecnie trzeba tydzień nęcić. by złowić 3 kg leszcza. Płoć ma plamy (prawdopodobnie nicień). Popieram p. Mrozinskiego i sądzę, że jezioro musi odpocząć, aby rybostan się odrodził. Chociaż żyletek jest masa. Następny temat to kormorany - w maju żywią się włącznie węgorzami przy pomostach. Kłusownicy ciągną przewody od pomostu Transmleczu w Krzyzach 200 m i nawet dalej. Walory krajobrazowe są wspaniałe ale rybostan się zmniejsza.