Strona główna - artykuły

Dodano: 2 stycznia 2006
Styczeń to dla myśliwych ostatnie dni sezonu. W prawdzie na wiele gatunków można polować jeszcze do końca lutego, a nawet w marcu ale 15 stycznia dla większości z nas-myśliwych to czas pierwszych podsumowań mijającego sezonu. Najlepszą chyba okazją do takich przemyśleń, jest ostatnie polowanie zbiorowe, które przypada najczęściej w pierwszy lub drugi weekend stycznia. Można by się spytać – gdzie wśród huku wystrzałów, grania psów i nawoływania naganki czas na rozmyślania i podsumowania. No właśnie. Jeżeli wyobrażenie o klimacie polowania zbiorowego czerpiemy z „Obławy” Jacka Kaczmarskiego to rzeczywiście jest to trudne do pogodzenia. Według mnie prawda o polowaniach zbiorowych jest inna. Wszystko zależy od myśliwych uczestniczących w polowaniu, od umiejętności prowadzącego polowanie oraz od prawdziwego celu takiego spotkania. Dla myśliwych dla których łowiectwo nie jest tylko pozyskiwaniem dziczyzny jest to wspaniała okazja do spotkania z przyrodą, Kolegami „po strzelbie”, do przeżycia emocji jakże różnych od codziennego stresu. Kiedy stoimy na linii myśliwych wsłuchani w otaczający nas las świat staje się trochę lepszy. Nie dzwonią komórki, codzienne kłopoty wydają się być gdzieś daleko i nawet trudny do zniesienia szef wydaje się być postacią z dawno przeczytanej książki. Dużo łatwiej poznaje się wtedy prawdziwe ludzkie oblicza. Przysłowie mówi, że aby poznać człowieka trzeba zjeść z nim beczkę soli. Ja znam dużo prostszy sposób – wystarczy „przepolować” z nim jeden sezon łowiecki.

Zbiorowe


Niewiele wspólnego z prawdą ma również przeświadczenie, że na zbiorowym polowaniu cała zwierzyna jaka jest w lesie pędzi wprost pod lufy myśliwych. Często zdarza się, że doświadczona, prowadząca warchlaki locha, lub znająca odgłosy polowania łania – licówka - po chwilowym „zastanowieniu” wyprowadza swoje stado bokiem pędzonego miotu lub spokojnie przebiega między naganiaczami niewiele robiąc sobie z ich pokrzykiwań. Nie jeden raz myśliwy przekona się, że ludzka inteligencja i nowoczesna broń to ciągle za mało aby mierzyć się z instynktem i zmysłami zwierzyny.

Zbiorowe


Jeżeli polowaniu towarzyszą sygnały łowieckie to dodatkowo jest to koncert w najbardziej kameralnej sali koncertowej na świecie. Trudno to wszystko zrozumieć komuś kto nigdy nie stał na linii myśliwych wśród ośnieżonych drzew wsłuchany w dźwięk myśliwskiej sygnałówki. Trudno oddać jest na papierze chwile zadumy kiedy wśród zapadającego zmroku, w blasku płonących ognisk, trębacz oddaje cześć ustrzelonej zwierzynie.

Zbiorowe


W średniowieczu polowanie grupy myśliwych było bardziej efektywne od pojedynczych „łowów” i bezpieczniejsze dla samych myśliwych. Kolejne dziesiątki upływających lat niosły ze sobą również zmiany w organizacji polowań. Doszło nawet do tego, że „polowano” ze specjalnie ustawianych w lesie altan, a oczekiwanie na kolejne grupy zwierząt przypędzane pod lufy muszkietów skracano czytając francuskie romanse. Lata międzywojenne to rekordowe wyniki polowań na zwierzynę drobną – zwłaszcza zające. Rozkłady kilkudziesięciu sztuk na jednego myśliwego były powszechnym zjawiskiem. Dzisiaj coraz częściej polowanie zbiorowe to okazja do celebrowania tradycji i zwyczajów łowieckich, wspólnego przebywania w polu i lesie ogarniętych tą sama szlachetna pasja ludzi. A jeżeli św. Hubert spojrzy łaskawym okiem i pozwoli ułożyć coś na pokocie ...

Zbiorowe
Mariusz Jakubowski
Wróć do listy artykułów

Nasza oferta | zobacz pełną ofertę

dysponujemy:
  • inwentaryzacją krajoznawczą regionu
wykonujemy:
  • aktualizacje treści turystycznej map, przewodniki
  • oceny oddziaływań na środowisko (Natura 2000)
  • oceny stanu ekologicznego wód (Ramowa Dyrektywa Wodna UE)
  • prace podwodne, poszukiwawcze
prowadzimy:
  • nurkowania zapoznawcze, turystyczne, szkolenia specjalistyczne
statystyki | realizacja : nesta.net.pl