Dodano: 14 maja 2004

Najdłuższy weekend współczesnej Europy. Cóż za wspaniały wynalazek! 3 dni urlopu i 9 dni na odpoczynek. Tego nie można było zmarnować! Pomysłów było wiele w czego najpoważniej konkurowały ze sobą wschodnia Słowacja i Suwalszczyzna. W końcu szala się przechyliła. Jedziemy na północ. Szymon Zioło, Marcin Hyła i ja. Na wyprawę szykował się jeszcze Marcin Pojałowski. On ostatecznie wybrał inny wariant wyprawy. Wyjechaliśmy we dwójkę w niedziele bladym świtem pociągiem z Warszawy do Suwałk. Marcina robota wcięła:-(. Miał dojechać w poniedziałek, później we wtorek....