Dodano: 5 września 2004
powierzchnia | 59 ha, 66 ha (1991r.). |
---|---|
głębokość | Maks. - 20 m ; śr. - 4,7 m (1991r.). |
dno | Kamieniste i piaszczysto-muliste. |
dostępność | Bardzo dobra. |
ośrodki | Brak. |
kąpieliska | Dzikie zejścia do wody. Sporo pomostów wędkarskich i "kąpielowych". |
wypożyczalnie | Brak. |
brzegi | Zalesione. Wąski pas trzcin. |
miejscowość | Rostki Skomackie, Ogródek, Strzelniki, |
miejsca | Muzeum Michała Kajki w Ogródku. |
podsumowanie | |
dodatkowe informacje | Jezioro przepływowe. Zbiornik na północy łączy się z jeziorem Orzysz (przez wypływający strumień Czartówka), na wschodzie z jeziorem Kaleńskie, a na południu z jeziorem Przykop. |
piśmiennictwo | |
lokalizacja |
Komentarze
KUBA kubaschmidt@gazeta.pl
29 sierpnia 2005
Witam wszystkich ! Właśnie wczoraj wróciłem znad tego jeziora i trochę jestem zawiedziony rybostanem jeziora Rostki...wioska jest prawie w pełni wykupiona przez warszawiaków...a niestety na duże leszcze nie mozna liczyć ... są brania ledwo wymiarowych szczypaków...
ktoś z białegostoku zbimal1@poczta.onet.pl
4 sierpnia 2005
Tragedia, to co żyje w jeziorze to ryby które przeszły przez oka sieci rybaków. Jezioro jest wąskie i długie przez co rybacy ciągną niewód od brzegu do brzegu a następnie przystępują do tępienia tego co pozostało w krzakach i szuwarach agraegatami. PGR Ełk żąda za drobnicę 115 zł za sezon. Jeżeli nie złowicie nic to zaprasza do tzw "burdelu" w Ełku.
bene bene@interia.pl
6 lipca 2005
Przykra sprawa z tym ze tak łatwo uogólniacie warszawkę ciekawe tylko jak duzo z tych "warszawiaków" urodziło sie własnie u was a potem sodówka udeza do głowy. Pozatym mam dzialkę w rostkach i jedyne nieprzyjemnosci jakie są związene to czasem zła pogoda a nie wyczyny warszawki pozatym o ile sie dobrze orientuje to w Rostkach działki ma duzo ludzi spoza wawy a zresztą to i tak nie istotne niepotrzebnie sie właczam do dyskusji na tym poziomie - w kazdym razie polecam Rostki b. fajne i spokojne miejsce !
zbych zbimal1@poczta.onet.pl
29 kwietnia 2005
Bodziu ja nie chciałem nikogo urazić tylko zwrócić uwagę tym warszawiakom którzy przjeżdżają nad to jezioro i zachowują się fatalnie. Poprostu nie zrozumiałeś mnie.
kazio litwin@op.pl
28 kwietnia 2005
My mieszkamy po swojemu.Warszawka(tzw. krawaciarze) jak zjadą w wekendy zachowują się jak stado baranów.Niewielu jest "gości" z prawdziwego zdarzenia,mimo że z Warszawy. Mam sąsiadów z Warszawy nad jeziorem. Potrafią przyjść,przeprosić za głośną zabawę wieczorem,bo będą mieli wizytę "gosci" ze stolicy. Są czasami "warsiawiaki" OK