Dodano: 4 stycznia 2010
powierzchnia 141 ha, 135 ha
głębokość 9 m
dostępność Łąki, tereny podmokłe, pastwiska, pola.
ośrodki Płatne pole biwakowe, jezioro objęte strefą ciszy.
brzegi Wysokie, strome.
miejscowość Czarny Kierz, Lidzbark Warmiński.
hobby Przepływa rzeka Symsarna łącząc je z jeziorem Blanki, wędkarstwo (jezioro sandaczowe).
piśmiennictwo
lokalizacja

Komentarze

slawek slawekmajster@poczta.fm
27 lutego 2007

Mam chęć pjechać na tydzień wędkować nad jeziorem stmsar z rodzinomoni mają odpocząć a ja połowić ryb patze na te komętarze i widze że ryby są czy jest tak strasznie z odpoczynkiem .Serdecznie pozdrawiam :)

marek mareczek@buzia.pl
6 stycznia 2007

NIe wiem co do za świr warmiak, napisał że ryby mają tam tasiemca heh, chyba pomyliłeś tasiemca z flakami hahaha nigdy nie złowiłem tam takkiej ryby, a łapie tam co roku mnustwo ryb. Bardzo podoba mi się ten ośrodek wokół las, nie daleko do sklepów,czy miasta. Polecam

aga broniareka@op.pl
5 sierpnia 2006


Witam,
Przeczytałam komentarz Pani Donaty i bardzo żłuję, że dopiero po powrocie (WCZEŚNIEJSZYM NIŻ PLANOWANY) z tego okropnego miejsca. Z przyjemnością skomentuję miejsce, domek i wypoczynek jaki zaserwowała mi i mojej rodzinie właścicielka domu nr. 154- Pani OSZUSTKA ! TEGO URLOPU NIGDY NIE ZAPOMNIMY ! Przyjechaliśmy na miejsce w niedzielę , kobieta wzięła od nas pieniądze z góry i wyjechała a my przystąpiliśmy do powolnej penetracji domku, pomostu i sprzętu wodnego. Dokładnie tak ,jakwsześniejsza opinia - brud i smród, choć powinno raczej napisać się NIEWIARYGODNY SYFFFF! Wydawało nam się, że jakoś zniesiemy te warunki domku, mamy przecież jezioro, łódki i rower wodny, a w domu będziemy tylko spać. Okazało się jednak, ze sprzęt wodny jest takiej samej jakości jak dom i okolica. Rower wodny z przed 40 lat, którego nawet nie chciało sie dotknąć. Jednakże co jest najgorsze ! Na drugi dzień w sklepie dowiedzieliśmy się, ze jeziora należy unikać, ponieważ od początku lipca panowała sinica - tak więc jedyna atrakcja, która nas zwabiła już nie istaniała. Jednak tragedia zaczęła się we wtorek: najpierw zachorował mój tata; wymioty, biegunka, na pierwszy rzut oka wyglądało jak normalne zatrucie pokarmowe (może przyklejona skóra pomidora), tak to tłumaczyliśmy..... dopóki następnego dnia nie rozchorowała się moja mama. W tym samym dniu, tylko wieczorem mój mąż, a ja następnej nocy. Wszyscy mieliśmy te same objawy. Nie możliwe, ze przyczyną było jedzenie, gdyż jedlismy różne posiłki- ja jestem na diecie, więc gotowałam sobie sama. Mój tata zaczął się zastanawiać w jaki sposób odpływają tu ścieki, przecież dom jest położony niżej niż szambo a kobieta mówiła, ze szambo jest za domem.
Ponadto nie ma mozliwości aby szambiara je opróżniła, bo nie ma tam dojazdu. Prawdopodobnie odkrylismy tajemnicę czystego miejsca, płuc Europy i oczywiście naszej choroby. Kobieta z jeziora zrobiła sobie szambo. Ścieki są odprowadzane rurą zakopaną w ziemi i biegnącą wprost pod pomost (dlatego ten pomost jest tak obudowany) - aby nie było tego widać. Kobieta ma własne ujecie wody i jeżeli rura zaczęła korodować w ziemi istnieje mozliwość, że woda została zanieczyszczona fekaliami. Jest to niebezpieczne - można nawet stracić życie. ZASTANAWIAM SIĘ JAK POWSTRZYMAĆ PODŁOŚĆ I NIEUCZCIWOŚĆ WŁAŚCIIELKI TEGO DOMU www.mazury.itbvega.pl. LUDZIE UNIKAJCIE TEGO MIEJCSA JAK OGNIA. ZMARNOWANY URLOP, STRACONE PIENIĄDZE, CHOROBA - TO CAŁA PRAWDA O TYM MIEJSCU.

donata donata.gajewska@um.opole.pl
19 lipca 2006

Byłam nad jeziorem 4 godziny po całonocnej jeździe z południa Polski. Jezioro i okolice Lidzbarka piękne, ale przez nieuczciwość właścicielki domku letniskowego reklamowanego na stronie www.mazury.itbvega.pl zepsułam urlop sobie, mężowi i siostrze. Reklamowany obiekt nijak się nie ma do opisu podawanego przez właścicielkę. Ulokowany na terenie ośrodka wczasowego w otoczeniu wielu!!! innych domków letniskowych, przy drodze lokalnego ruchu (w ramach ośrodka) był zaprzeczeniem tego czego szukaliśmy na trzytygodniowy wypoczynek i co oferowano na etapie uzgadniania warunków. Mimo wielokrotnych naszych pytań co do lokalizacji domku, każdorazowa odpowiedż właścicielki potwierdzała zapis uwidoczniony na stronie internetowej. Jakby tego było mało domek przekazano nam w stanie który trudno zrozumieć w dzisiejszych czasach: brud, brud i jeszcze raz brud. Niejeden szalet publiczny przy stacjach paliw może konkurować ze stanem sanitarnym łazienki proponowanej przez włascicielkę. Nie pofatygowała się nawet aby usunąć odpadki z kosza w kuchni. Stan sanitarny naczyń stołowych i kuchennych poza wszelkimi kryteriami.Niezamykające się drzwi na pięterku(wyjście na balkonik),wilgoć i brud. Mimo uiszczonego zadatku nie skorzystałam z oferty tej pani. Uważam, że cena 150,00 zł za dobę nie zobowiazywała mnie do rozpoczynania wypoczynku od gruntownego sprzatania, łącznie z wietrzeniem,odkurzaniem i gruntownym szorowaniem całego domku. Miało być tak ładnie, a skończyło się na konieczności poszukiwania zastępczego lokum na czas urlopu.Wakacje były drogie i niekoniecznie sympatyczne przez (mam nadzieję,że nielicznych) właścicieli domków letniskowych. Czy te sprawy nie powinny być kontrolowane przez Sanepid - bo mój przypadek w pełni kwalifikował się do zgłoszenia w tej instytucji.Oczywiście nie padło słowo o zwrocie zaliczki, a wręcz odwrotnie o krzywdzie jaką ja wyrzadziłam włascicielce odmawiając pobytu.Jeżeli będziecie chcieli skorzystać z tej oferty to proponuję -ostrożnie! Urlop mamy raz w roku.

*** lukasz469@vp.pl
24 czerwca 2006

Jade tam jutro na 2 tygodnie i zobacze jak tam jest :D

Nasza oferta | zobacz pełną ofertę

dysponujemy:
  • inwentaryzacją krajoznawczą regionu
wykonujemy:
  • aktualizacje treści turystycznej map, przewodniki
  • oceny oddziaływań na środowisko (Natura 2000)
  • oceny stanu ekologicznego wód (Ramowa Dyrektywa Wodna UE)
  • prace podwodne, poszukiwawcze
prowadzimy:
  • nurkowania zapoznawcze, turystyczne, szkolenia specjalistyczne
statystyki | realizacja : nesta.net.pl