Dodano: 4 stycznia 2010
Jezioro znajduje się na wysokości 133 m n.p.m., na obszarze Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej.
powierzchnia 50 ha (Leyding 1959). 46 ha; 50,8 ha (Choiński 1991).
głębokość Maks. - 11 m, śr. - 3,7 m (Choiński 1991).
klasa czystości Eutroficzny zbiornik o silnych, okresowych zakwitach.
dno Piaszczysto - muliste. W płytkich partiach porośnięte roślinnością zanurzoną.
dorzecze Czarna - Omulew.
dostępność Jezioro jest dostępne od strony zachodniej, w okolicy Czarnego Pieca.
ośrodki Brak. Prywatne kwatery.
kąpieliska Kilka dzikich zejść do wody.
wypożyczalnie Brak.
brzegi Zarośnięte brzegi z licznymi zatoczkami, co świadczy o dobrze rozwiniętej linii brzegowej. Miejscami szeroki pas trzciny i pałki szerokolistnej. W zatokach zaczyna rozprzestrzeniać sie osoka aloesowata. Najbliższe otoczenie to podmokłe łąki i olesy.
miejscowość Czarny Piec, Jedwabno.
hobby Wędkarstwo (jezioro linowo-karasiowo-szczupakowe).
Odgałęzienie szlaku kajakowego po rzece Omulew.
miejsca Umocnienia obronne (bunkry) w okolicy.
położenie Jezioro znajduje się na wysokości 133 m n.p.m., na obszarze Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej.
podsumowanie Ciekawy przyrodniczo zbiornik.
dodatkowe informacje W południowej części wypływa niewielki ciek Czarna Struga, która dopływa do Omulwi. Na północy znajduje się dopływ z jez. Łabuny Małe. Jezioro Czarne jest długie i szerokie na około 1 km.
inne Po niemiecku nazywane jest Schwarzer See (1922), Szaren (1595). Inna nazwa to Carne Jezioro.
piśmiennictwo
lokalizacja

Komentarze

Krzysztof L. milkogold@poczta.onet.pl
23 czerwca 2010

Jeździłem do Czarnego Pieca przez ponad 12 lat i bardzo miło wspominam spędzone tam wakacje. Miejsce bardzo urokliwe, piękne jezioro, las. Szkoda że biwak został zlikwidowany!!!
Pozdrawiam wszystkie osoby które znają to miejsce szczególnie Albina, Artura, Ewę, Piotra, Pawła, Kasię, Łukasza i wiele wspaniałych osób. Szkoda że biwak został zlikwidowany, dobrze by było tam jeszcze pojechać i spotkać się ze starą wiarą.

Mariusz korsim@interia.pl
6 kwietnia 2010

Przeczytałem Wasze opinie i wspomnieni z zainteresowaniem bo znam to miejsce biwakowe jako turysta już od lat '70, więc pamiętam je dosłownie z kilkoma namiotami bez latryn bez wiaty, która już się rozpadła i trudno nawet wskazać dokładnie miejsce gdzie stała. Pamiętam ten ogrodzony jako pole namiotowe teren bez pompy czyli bez wody i wtedy trzeba było jeździć po nią do wioski. Pole wówczas faktycznie było urokliwe dość spokojne i zadbane, pielęgnowane przez urlopowiczów. Przypominam sobie budowy pomostów wędkarskich i kąpieliskowych , którymi to zajmowali się sami wczasowicze. Wieś wówczas a właściwie osada była faktycznie sielska i to z brukowaną drogą a bunkry jeszcze w bardzo dobrym stanie. Podpowiem Wam, że na początku lat "70 nie było tam obozów harcerskich, tamta strona jeziora była jeszcze "dzika". Cmentarz na górce też był wtedy znacznie bardziej zadbany z dość dużą ilością mogił. Intensywnie wykorzystywane było boisko do gry w siatkówkę. No a teraz co tam zostało, tylko szczątkowe ślady po naszym pobycie - szkoda.

Pozdrawiam wszystkich, którzy to miejsce znają.
Powspominajcie.

Małgorzata margila@interia.pl
11 września 2005

Wczoraj wróciłam z Czarnego Pieca.Dawniej była to wieś prawdziwa.Każda gospodyni miała na froncie domu piękne wiejskie kwiaty.Naokoło były pola ziemniaków,kapusty,ogórków,kopru no po prostu sielanka. Teraz zaraz na wjeżdzie straszy tandeta nowobogacka dwa okropne domy ,które w ogóle nie pasują do krajobrazu.Kto zgodził się na budowę tych domów.W dawnym domu Bergera sołtys.W domu Staszewskich też zmiany.Dom Merhlowej też pewnie ktoś kupił i przebuduje na "dacze".Jedynie dom Baganki został i niszczeje.A przecież pamiętam,że dawni właściciele Mazurzy albo Niemcy przywozili pieniądze Bagance na remont domu.,żeby tylko się zachował.Z dawnej wsi nic nie zostało,wszyscy ludzie wyjechali do Niemiec.Pewnie czasem odwiedzają swoją wieś.A szkoda,że nie ma takich przepisów,żeby zachować dawne budownictwo i nie stawiać koszmarków z betonowymi tralkami.Wiele lat z rzędu spędziłam na wakacjach w Czarnym Piecu - jako dziecko,póżniej już jako studentka,a potem już z własną rodziną z synami.Wczoraj przejechałam przez wieś z żalem ,że tak mało zostało z dawnych lat.A mogłoby być naprawdę pięknie.Serdecznie pozdrawiam odwiedzających Czarny Piec.Bo to było moje magiczne miejsce.

Gośka margil@interia.pl
23 sierpnia 2002

Kilka lat temu byłam nad jez. Czarnym (po 15-20 letniej przerwie). Było to gorące lato. Jezioro zakwitlo w straszny sposób. Na 1 metr głębokości to była szczawiowa zupa. Pole namiotowe obok Czarnego Pieca zapchane do granic wytrzymałości. O stanie sanitarnym nie powiem, bo wstyd. Gdybyście mogli znać ten teren w latach 70-tych. To był przepiękny zakątek mało komu znany. Został tylko sentyment.

"Maradwan" maradwan@go2.pl
23 sierpnia 2002

Zgadzam się z Gośką całkowicie sanitariatów brak kompletnie. Zakątek ten dalej jest przepiękny i długo jeszcze taki pozostanie. Kąpielisko nad jeziorem jest, chyba nawet dwa bo jest tam jeszcze obóz harcerski i chyba mają swoje kąpielisko.

Nasza oferta | zobacz pełną ofertę

dysponujemy:
  • inwentaryzacją krajoznawczą regionu
wykonujemy:
  • aktualizacje treści turystycznej map, przewodniki
  • oceny oddziaływań na środowisko (Natura 2000)
  • oceny stanu ekologicznego wód (Ramowa Dyrektywa Wodna UE)
  • prace podwodne, poszukiwawcze
prowadzimy:
  • nurkowania zapoznawcze, turystyczne, szkolenia specjalistyczne
statystyki | realizacja : nesta.net.pl