Strona główna - artykuły

Dodano: 25 października 2007
Nie sposób, nie zauważyć jesiennych przygotowań przyrody do nadchodzącej zimy. Chciałbym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami z październikowej wycieczki w teren.

Jadąc polną drogą zobaczyłem, że na pobliskich sosnach pojawiło się stado srok. Naliczyłem ich 8 sztuk. Część penetrowała wierzchołki drzew, kilka osobników konary na wysokości trzech metrów, a reszta stada przeszukiwała podszyt w nadziei na jakiś smakowity kąsek. Można się tylko domyślać jak skutecznymi myśliwymi są te drapieżniki działając w stadzie.

Kolejną ciekawostką było przedstawienie żurawi. Około 120 osobników wzbiło się z pobliskich rozlewisk Łyny i krążyło kilkaset metrów nad polami, w chaotycznym stadzie. Po chwili, od grupy zaczęły odłączać się pojedyncze osobniki i w pewnej odległości formowały klucze. Całe przedstawienie trwało 20 minut. Po tym czasie żurawie odleciały pozostawiając chwilową pustkę na niebie i ciszę w okolicy, ... którą przerwało stado sikor, przeskakujących z drzewa na drzewo i wyszukujących tłuste owady i ich larwy. Ptaki zaglądały wszędzie – pod liście, korę i w rozwidlenia gałęzi.

Zbliżając się do pobliskiego jeziora mijałem ospałe żaby, które wypłoszone z płytkich kryjówek szukały nowych schronień.

Popołudniową ciszę nad jeziorem, co chwilę przerywały głosy krzyżówek i łabędzi „pasących się” na kończącej wegetację roślinności podwodnej. Moją uwagę przyciągnął nagły plusk. To był bóbr. Okazało się, że te największe nasze gryzonie rozpoczęły już gromadzenie zapasów na zimę. Upychały krótkie pędy wierzby w swoich magazynach. Przeszukałem pobliski pas szuwarów i rzeczywiście kilkanaście metrów ode mnie znajdowała się spiżarnia. Wejście było pod wodą, a nad poziomem bagnistego terenu wznosił się niewielki kopiec z poukładanych gałęzi i błota.

Ucieszył mnie fakt nie spotkania norki amerykańskiej. W poprzednich latach, niestety dość często można było ją zauważyć ją oraz skutki jej działalności. Czyżby przyroda sama potrafiła zredukować liczebność tych ekspansywnych drapieżników?

Wycieczkę zakończyłem obserwacją krzyczących dzięciołów, które upodobały sobie martwe już pnie grubych olch.

Wysiadając w mieście z samochodu, po zapadnięciu zmroku słychać było ciągnące wysoko nad chmurami gęsi.

Nie było wątpliwości, że wszystkie zwierzęta intensywnie przygotowywały się do nadchodzącej zimy – te pozostające, jak i te opuszczające naszą strefę klimatyczną.
P.D.
Wróć do listy artykułów

Nasza oferta | zobacz pełną ofertę

dysponujemy:
  • inwentaryzacją krajoznawczą regionu
wykonujemy:
  • aktualizacje treści turystycznej map, przewodniki
  • oceny oddziaływań na środowisko (Natura 2000)
  • oceny stanu ekologicznego wód (Ramowa Dyrektywa Wodna UE)
  • prace podwodne, poszukiwawcze
prowadzimy:
  • nurkowania zapoznawcze, turystyczne, szkolenia specjalistyczne
statystyki | realizacja : nesta.net.pl